piątek, 27 stycznia 2017

Retrospekcja: rozdział 3

     Heather podbiegła do mamy, śmiejąc się przy tym. Adelaide sama nie mogła powstrzymać uśmiechu, widząc rozradowaną córkę. Kucnęła, aby zniżyć się do jej poziomu, i otworzyła szeroko ramiona, żeby przytulić dziewczynkę.
     — Jak się bawisz? — zapytała kobieta.
     Heather podała mamie kwiatki zebrane na łące obok placu zabaw. Adelaide podziękowała jej i wzięła rośliny.
     — Super! Tam jest pan, którego kiedyś widziałam! — zawołała córka, wskazując rączką bramę. Adelaide spojrzała w tą stronę i zamarła. Stał tam Ajakos, przyglądając się im.
     Nie wiedziała co zrobić. Nie mogły zostać tutaj całego dnia, Adelaide zdawała sobie sprawę, że za chwilę dziecko będzie głodne, trzeba będzie wrócić do domu, gdzie już będzie Ajakos. Teraz jedyne co mogła zrobić, to czekać na Zeusa. Tylko on mógł powstrzymać swojego syna.
     Dla Adelaide jedna rzecz była niepojęta. Kiedy cztery miesiące temu Ajakos porwał Heather i zmusił do wykorzystania swojej mocy, dzięki czemu dziewczynka zabiła kogoś, Zeus usunął córce pamięć i zastąpił ją fałszywymi wspomnieniami. Nie chciał, aby te traumatyczne przeżycia gnieździły się w jej głowie. Dzięki temu Heather nie powinna pamiętać Ajakosa. A jednak było inaczej...
     — Pomóż, Zeusie — wyszeptała.
     — O kim mówisz, mamusiu? 
     Adelaide odetchnęła głęboko.
     — Nieważne, kochanie. Idź się pobawić w piaskownicy.
     Nie trzeba było dwa razy powtarzać. Dziewczynka natychmiast pobiegła w głąb placu zabaw, pozostawiając zdenerwowaną matkę samą. Kobieta spojrzała na miejsce gdzie stał Ajakos, ale jego już tam nie było. Rozglądnęła się, widząc, że ma teraz szansę uciec, o ile mężczyzna rzeczywiście zniknął. Nigdzie nie był go. Dla pewności chciała rozejrzeć się jeszcze raz. Gdyby Ajakos znowu porwał jej dziecko... Wolała nie sprawdzać, co tym razem zrobi. 
     Poczuła na ramieniu rękę. Szybko odwróciła się, powstrzymując od krzyku strachu. Serce waliło jej jak oszalałe. 
     — Zeus — szepnęła, widząc boga w ludzkiej postaci. — Wystraszyłeś mnie. 
     — Mamy mało czasu. Gdzie jest Heather? 
     — W piaskownicy. Ona poznała Ajakosa, Zeusie. Jak to możliwe? Miała mieć fałszywe wspomnienia.
     — Potem się zastanowimy nad tym. Musimy was przenieść w bezpieczne miejsce, z dala od Ajakosa. Nie widzę Heather.
     Adelaide odwróciła się i spojrzała na piaskownicę. Córki rzeczywiście nie było. Zdenerwowała się. Rozglądnęła się po całym placu zabaw, ale za dziewczynką nie było ani śladu. 
     — Nie ma jej — szepnęła. Czuła, jak strach ogarnia ją całą. W gardle pojawiła się gula, której nie mogła przełknąć.
     — Jak mogłaś ją zgubić? Widziałaś, że Ajakos obserwował was! — Zeus wkurzył się.
     — Ja... Odwróciłam się tylko na chwilę, kiedy zjawiłeś się... Nie wiem jak to możliwe — wyjąkała.
     Zeus chciał coś odpowiedzieć, ale zanim to zrobił, Adelaide spojrzała w górę i zobaczyła na jednym z bloków otaczających plac zabaw swoją córkę. Obok Heather stał Ajakos. Kobieta zapiszczała, czując taki strach, jak nigdy dotąd. Do tej pory wątpiła, że Ajakos skrzywdzi siostrę, w końcu chciał tylko zemścić się na ojcu, na przykład sprawiając, że dziewczynka już jako trzylatka stała się morderczynią. Ale teraz, kiedy półbogini stała na dachu budynku i w każdej chwili mogła spaść... Obawiała się najgorszego.
     Zeus od razu spojrzał w górę. 
     — Stój tu i nie patrz zbytnio na dach. Spróbuj też zachowywać się normalnie. Mgła zasłania ich, nikt nic dziwnego nie zobaczy.
     — Mgła? — Adelaide nie mogła pojąć o czym bóg mówi.
     — Potem wyjaśnię ci. Stój tu i zachowuj się normalnie.
     Chciała się kłócić, ale nie było na to czasu. Jej córka mogła zaraz spaść z budynku. Zeus musiał powstrzymać Ajakosa zamiast dyskutować z nią.
     Pan Niebios zakazał jej zbytnio patrzeć na blok, żeby nie wyglądało to dziwnie, więc usiadła na ławce na wprost bloku, skąd miała widok na niego nie podnosząc zbytnio głowy. Mogła spokojnie przypatrywać się im. I od razu pożałowała, że to zrobiła.
     Heather odsunęła się od krawędzi dachu, ale za to Zeus i Ajakos stali blisko niej. Przez chwilę Ajakos krzyczał, jego ojciec spokojnie słuchał, a potem zaczęło wyglądać to tak, jakby walczyli na miecze. Adelaide zasłoniła ręką usta. Chciała ukryć przerażenie, ale było to ciężkie. O ile o Zeusa nie musiała się martwić, tak miecze mogły skrzywdzić Heather. W końcu ona wciąż była na dachu. 
     Nagle Ajakos zniknął, jakby w ogóle nie było go, a wszystko, co się wydarzyło, było tylko snem. Adelaide obserwowała, jak Zeus przez następne dwie sekundy wpatruje się w miejsce, w którym stał jego syn, a potem odwraca się. Heather podeszła bliżej niego. Wziął ją na ręce i po chwili stali przed kobietą.  
     — Chodźmy do mieszkania — rozkazał Zeus.
     Adelaide kiwnęła głową, wstała i spojrzała na córkę, przytuloną do swojego taty. 
     — Nic ci nie jest, Heather? — zapytała.
     Dziecko nie odpowiedziało, w przeciwieństwie do Zeusa.
     — Jest przestraszona. Nic jej nie będzie.
    Nie odzywali się więcej, dopóki nie dotarli do domu. Pan Niebios od razu wziął się za usypianie zmęczonej i wciąż przestraszonej Heather. Adelaide w między czasie zrobiła herbatę sobie i Zeusowi. Weszła do pokoju córki akurat w momencie, kiedy bóg szepnął do już śpiącej dziewczynki:
     — Śpij, dziecino. Niech przyśnią ci się same najprawdziwsze sny.
     Pocałował ją w czoło, wstał i podszedł do Adelaine.
     — Chodźmy do kuchni — szepnęła kobieta i wyszła z pokoju. 
     Mężczyzna poszedł za nią. Usiadł naprzeciwko niej i napił się łyka herbaty.
     — Zostanę dzisiaj na noc — powiedział.
     Adelaide kiwnęła głową.
     — Jasne. Dlaczego Heather poznała Ajakosa?
     — Nie tylko Ajakosa. Ona pamięta wszystko. Porozmawiam z Ateną. Powinna wiedzieć, jak to możliwe. Pewnie wiele czynności, które działy się przed wyczyszczeniem jej pamięci, powtórzyły się po tym i to spowodowało nawrót.
     — Czynności? Na przykład jakie?
     — Nie wiem. Być może zobaczenie Ajakosa, twoje zachowanie w stosunku do niej.
     — To moje dziecko, Zeusie. Nie mam zamiaru ignorować jej, jeśli o to ci chodzi.
     — Możesz nie mieć innego wyboru. Heather zabiła człowieka, Adelaide. Pamięć o tym może być niebezpieczna. 
     — Nie zrobiła tego specjalnie! Nie będzie dalej mordowała ludzi!
     — Skąd możesz to wiedzieć? Ajakos jest zdolny do wszystkiego! Poza tym ona nie rozumie co się stało. Jeśli powie o tym komuś, wiesz co może się stać?! Jak wyjaśnisz śmiertelnikom, że Heather gdy się bardzo zdenerwuje potrafi przywołać piorun, a jej brat wykorzystuje to?
     Adelaide schyliła głowę. Nie miała pojęcia, co odpowiedzieć. Zeus miał rację, ale nie mogła też być okropna dla własnego dziecka. 
     Pan Niebios uniósł głowę kobiety i pocałował ją.
     — Dlaczego Ajakos to robi? — zapytała Adelaide.
     — Już ci tłumaczyłem. Ukarałem go za bycie okrutnym. Teraz próbuje zrobić mi na złość i doprowadzić do tego samego stanu Heather, a potem, kiedy ja będę zły, zrozpaczony, czy do czego tam chce mnie doprowadzić, zabije ją.
     Adelaide nie odpowiedziała. Wypiła kilka łyków herbaty i przytuliła się do boga.

3 komentarze:

  1. Jedno mam w głowie po przeczytaniu tej retro: Adelaide jest nieodpowedzialną mamą i wcale nie dziwie się już chyba zachowaniu Heather względem niej w pierwszych rozdziałach x D

    Szczerze mówiąc ta retro trochę wyjaśniła co się tu dzieje, ale namnożyła nowe pytania: jakim cudem pamięć Heather nie wpłynęła na zachowanie dziewczyny, chociażby na misji z Daisy i paką? No i jakim cudem mogła nie wiedzieć o Obozie (też wcześniej xD) skoro kojarzyła Ajakosa? X D

    Troche mnie wbił w krzesło, ten rozdział X D
    Sama nie wiem co napisać więcej.

    Dobra, już uciekam do nauki.
    Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po każdym ataku miała czyszczoną pamięć. Dzięki różnemu zachowaniu osób w jej otoczeniu nie pamiętała nic. Dopiero po pojawieniu się Ajakosa Heather zaczęła sobie przypominać cosik xd

      Usuń
  2. Witam znów :)
    Rozdział jest przyjemny do czytania oraz dość emocjonujący.
    Ja gdybym zobaczyła Ajakosa zabrałabym córkę do domu ewentualnie miałabym ją przy sobie na ławce, a nie narażałabym ją jeszcze bardziej na niebezpieczeństwo.
    Bardzo miło ze strony Zeusa, że został na noc po tej całej sytuacji.
    Czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń

©ZaulaAveline